Marta Krupa już niebawem rozpocznie podbój polskiego show-biznesu. Czy śladem siostry osiągnie status gwiazdy. Czy wyrośnie na kolejną maskotkę TVN-u?

Marta urodziła się i wychowywała w Chicago. Była dość wstydliwym dzieckiem, dlatego nigdy nie sądziła, że będzie pokazywać swe wdzięki w magazynach dla panów. W wywiadzie dla Super Expressu wyznała:

Wiem, że też mogłabym być modelką, ale jestem nieco bardziej konserwatywna niż Joanna. Pozowanie w bikini to nie dla mnie. Poza tym nie mogłabym stale liczyć kalorii i wyrzec się dobrego jedzenia. Jestem kucharzem w rodzinie i uwielbiam jeść, i na pewno nie poświęcę tego dla modelingu. Chciałabym otworzyć własną restaurację . Ja zawsze byłam chłopczycą, która lubi uprawiać różne sporty, Asia natomiast wolała nosić wysokie obcasy. Modelowanie było zawsze jej pasją, odkąd skończyła 13 lat. Ja, tak jak moja mama, interesowałam się architekturą, krajobrazem i roślinnością, Asię to nie interesowało.

Konserwatywna czy nie dała się jednak namówić siostrze na rozmaite sesje. Zamiast poświęcić się karierze kulinarnej i otworzyć własną restaurację czy zamknąć się w studiu nagraniowym w celu stworzenia wymarzonego krążka (wszak Marta obdarzona jest podobno bardzo dobrym głosem), przyodziana w skąpe bikini wdzięczyła się do obiektywów, choć jak sama wyznała – to nie dla niej.

Bo Marta jest z natury nieśmiała. Brakuje jej pewności siebie. To właśnie to ją powtrzymało przed zrobieniem kariery w Hollywood, pomimo tego, że zawsze marzyła o zostaniu aktorką. Czy właśnie dlatego obrała prostszą drogę zaistnienia w show-biznesie? W końcu nie ma to jak lans na plecach siostry, która dzięki programowi Top Model i swoim rozkosznym przejęzyczeniom stała się ulubienicą polskich mediów. W programie Dzień Dobry Wakacje Joanna Krupa wyznała – dwie osoby zrobią większy hałas niż jedna osoba sama. Czy właśnie dlatego stacja TVN zdecydowała się na zaproszenie do swojego tanecznego show Marty? Czy dzięki Joannie i Marcie jesienna ramówka TVN-u okaże się lepsza od ramówek innych stacji? Oby. Jak wiadomo – co za dużo to niezdrowo. Do przejęzyczeń Joanny już przywykliśmy. Czy przyzwyczaimy się także do Marty?

źródło: we-dwoje.pl